Dawno mnie tu nie było.. Bo zajęłam. się własną działalnością o której bliżej napiszę wkrótce. Córeczka skończyła 3 latka i dopiero w tym roku mogła świadomie i że zrozumieniem przeżywać święta i korzystać z zimy. Dlatego ten zimowy okres jest specjalny dla mnie również. Sąsiad był Mikołajem i przyniósł prezenty, a mała jeszcze 3 dni temu wspominała jego wizytę
Przyznaję że listopad, grudzień były najgorszymi miesiącami tamtego roku dla mnie ale święta, a następnie śniegi poprawiły moje nastawienie do życia. Siedzenie w domu gdy pada non stop i wogóle siedzenie w domu nie sprzyja mi. Ale gdy spadł śnieg mała była oszołomiona, bo u nas na wsi to ten śnieg jest widać jak białe poduchy
Mamy 2 górki koło domu więc szybko weszłam na allegro i zamówiłam sanki, a takie bajbusowe szybko sprzedałam. Chciałam razem z małą zjeżdżać więc kupiłam ślizg… A i jeszcze kombinezon na Vinted bo za mały miała!
Wow.. Co to była za radocha i zabawa. Były inne dzieci, nawet kolega ze żłobka.
My mieszkamy na sporej górce, w Małopolsce, w Zabierzowie, gdzie smog jest jeden z największych w kraju. A dzięki temu że mieszkamy na górce i przy lesie to nie odczuwamy go tak, chyba że zjedziemy do wioski na dół. Także droga do żłobka to ok. 400 m w dół i robimy ją na sankach. Jestem taka wdzięczna za ten czas który tu mieszkamy i możliwość korzystania z tych atrakcji naturalnych których, aby doznać jak mieszkałam w mieście to musiałam specjalnie wyjeżdżać w góry.
Po wyjściu ze żłobka spotykamy starszą koleżankę na górce i zjeżdżamy sankami lub lepimy bałwana. Sama bardzo lubi zjeżdżamć na sankach
Nie powiem, teraz muszę odśnieżać przed garażem aby wyjechać albo zostawiać samochód 100m wcześniej bo na górkę nie wjadę, bo to Górka i zakręt jednocześnie, ale to żaden problem.
Oczywiście zima z małym dzieckiem ma swoje ciemne strony
Oby śniegi utrzymał się jeszcze trochę bo on nas trzyma w tej radosnej aurze w te dziwne czasy!